Jestem Indianą Dżonsą, czyli jak zamrozili Harrisona

No i stało się. A wydawało się, że już pozamiatane. Harrison Ford jest jeden i to już niemłody, a w przeciwieństwie do uniwersum Star Wars, czy Avengers, trudno porwać fanów Indiany pierwszym-lepszym spin-offem. Ustaliliśmy również, że Indy to nie Bond i nowy casting sprawy nie załatwi. Wylaliśmy może łez, godziliśmy się w bólach z ostatnim pożegnaniem, a tu trzask-prask, Bethesda po stosunkowo niepozornych zapowiedziach kolejnej przygodówki, wychodzi z nowym rozdaniem. Tak, byłem sceptyczny, ale po kilku entuzjastycznych recenzjach zasiadłem przed monitorem, pobrałem, włączyłem, przeniosłem się do peruwiańskiej dżungli i… jak mawiał mój syn jako przedszkolak: „Jestem Indianą Dżonsą”.

Nadal gram i szkoda czasu na stukanie w klawiaturę, kiedy archiwum YouTube oferuje Wam morze filmów. Chciałem tylko wspomnieć, że widzę światełko w tunelu. Indiana Jones i Wielki Krąg oferuje experience o lata świetlne inny od poprzednich gier serii. Jesteśmy coraz bliżej interaktywnego filmu, a do tego fabuła faktycznie może być najlepszą historią od czasu „Ostatniej Krucjaty”. No i realizuje się marzenie fanów: oto przed nami ponownie, jakby zahibernowany bohater naszego dzieciństwa, w najlepszej formie: Panie i Panowie, Henry Jones Junior anno Domini 1937!

Fan fact: Kiedyś układałem sobie w głowie własną historię z wiadomym bohaterem i również wybrałem na czas akcji, rok 1937. Wydawało się to naturalne po „Poszukiwaczach…” i przed „Ostatnią Krucjatą”. Ale to nie jedyne pomysły, które zanotowałem, a pojawiły się w „Wielkim Kręgu”… Ciekawe, no nie? Może nastukam jeszcze parę zdań na ten temat – tym bardziej, że wdrażałem również zupełnie inny pomysł i sposób na hibernację Indiany roku 1937…

Póki co jednak, przyznaję, że piszę w pośpiechu – wyłączam komputery, pakuję walizkę, kapelusz i ponownie ruszam w transoceaniczną podróż! Bywajcie!

 

Wasz Your Raider Raider

PS. A tu jedna z polskich recenzji, z niezłym wprowadzeniem:

 

Komentarze

  • Hans H.
    17 marca, 2025

    Dziękuję za update 🙂 W grę zagram dopiero na jesieni, kiedy kupię nowy komputer, ale już się cieszę

    reply
  • Hans H.
    20 listopada, 2025

    No więc kupiłem w końcu nowy komputer, taki na wypasie, żeby starczył na kolejne 10 lat, i pierwszą zainstalowaną grą była właśnie ta. Wygląda pięknie. Gra się bardzo fajnie, coś jak mix Thief (którą to serię bardzo lubię) i Tomb Raider (której nie lubię). Jestem w połowie DLC (notabene bardzo dobrze gładko zintegrowanym z resztą gry), który jest trochę tombraiderowy, ale męczy umiarkowanie i trzyma klimat (łącznie z do bólu przewidywalnym plot twistem). W ogóle cała gra trzyma klimat, jest trochę slapsticku i comic relief, jest „Hitler moment” z il Duce, muzyka dopasowuje się dynamicznie do akcji, Indy wygląda i mówi jak młodszy Ford, dziennik jest super. Scenariusz na razie (dalej siedzę w Watykanie) jest na poziomie Fate of Atlantis, a gra jest równie dobra (choć to oczywiście inny gatunek). Na razie nawet mnie nie kusi, żeby pooglądać inne rzeczy na mojej nowej maszynie. 9/10, jeden punkt odjęty za drobne bugi, bardzo nierówny poziom zagadek i nienaturalną, podręcznikową włoszczyznę (bardzo ładnie wszyscy mówią, tak nieulicznie i niepotocznie).

    reply

Odpoweidz Hans H. Anuluj odpowiedź

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing elit sed.

Follow us on